czwartek, 10 grudnia 2015

Bóle pleców


ból plecówZ moich obserwacji bardzo wiele osób dorosłych  boryka się z bólem pleców. Sporo osób narzeka na bóle odcinka szyjnego, jak i lędźwiowego kręgosłupa. Wiele z tych osób robi sobie badania, prześwietlenia, które wykazują różnego rodzaju zwyrodnienia kręgosłupa, osteofity, dyskopatie czy skręcenia kości ogonowej. Niektóre z tych osób decydują się na silne zastrzyki przeciwbólowe, które blokują ból na kilka miesięcy. Inni wybierają operację kręgosłupa, która pomaga na rok czy dwa. Jednak jedynie ci bardziej otwarci zauważają, że coś tu jest nie tak. Dlaczego operacje pomagają tylko tymczasowo, skoro przecież lekarz "naprawił" lub częściowo skorygował tamto zwyrodnienie, będące przecież przyczyną bólu? Dlaczego zastrzyki pomagają tylko na kilka miesięcy, skoro są przeciwbólowe i często też przeciwzapalne. Być może dlatego, że w około 80% przypadków bólowi pleców wcale nie są winne te zwyrodnienia, które na dobrą sprawę większość dorosłych ma. Temu bólowi winne są napięcia w tkankach miękkich i powięzi spowodowane i regularnie wzmacniane naszym codziennym trybem życia. Często pracujemy na te bóle przez wiele lat sposobem chodzenia (np. wysokie obcasy, mocne uderzanie piętami o podłoże, napinanie tylnej części ud i pośladków podczas chodzenia), siedzenia (wielogodzinne niefizjologiczne siedzenie przed komputerem czy za kierownicą samochodu), pracowania (częste powtarzanie tych samych ruchów), noszenia toreb i ciężarów na jednym ramieniu czy w jednej ręce, a czasem nawet spania na nieodpowiednim materacu. To są małe codzienne, ale regularnie powtarzane drobne błędy, które po czasie dają duży problem. Ale tych napięć nie widać na prześwietleniu kręgosłupa. Widać natomiast różne zwyrodnienia często spowodowane przez napięcia ciągnące kręgosłup, więc najprościej jest te właśnie zwyrodnienia obarczyć winą za ból. Tylko, że praca tylko z tymi zwyrodnieniami często nie przynosi pożądanych efektów. Efekt natomiast może dać praca z tkankami miękkimi, szczególnie z powięzią. Rozluźnienie tego obszaru może zmniejszyć dolegliwości bólowe, zwiększyć zakres ruchów, uwolnić kręgosłup, a dzięki temu nawet umożliwić głębsze i swobodniejsze oddychanie czy lepszą pracę narządów wewnętrznych. Operacja kręgosłupa nie spowoduje rozluźnienia tkanek miękkich. Co więcej każda kolejna blizna na ciele będąca efektem głębokiej interwencji chirurgicznej spowoduje deformacje struktury powięzi w tym obszarze, brak ślizgu poszczególnych jej warstw, a w konsekwencji kolejne napięcia i bóle. Ochoczo stosowane silne zastrzyki przeciwbólowe również wpływają na powięź w obszarze zastrzyku, sprawiając, że staje się ona bardziej zbita. Oczywiście w sytuacjach wyjątkowych, kiedy operacja jest niezbędna dla życia, zdrowia i funkcjonowania pacjenta, to jak najbardziej trzeba się jej poddać!

Zachęcam wszystkich do próbowania w pierwszej kolejności terapii manualnych. Oczywiście równolegle warto przeprowadzić konieczne badania lekarskie i konsultacje, jednakże nie warto naiwnie wierzyć, że zastrzyki czy operacja rozwiążą całkowicie problem bólu pleców. Otóż nie rozwiążą, ponieważ nie są nakierowane na leczenie przyczyny bólu. Nawet jeśli przyczyną bólu jest faktycznie konkretne zwyrodnienie kręgosłupa, to to zwyrodnienie najczęściej nie pojawiło się nagle znikąd. Na nie również pacjent zapracował różnymi napięciami tkanek miękkich, które w efekcie końcowym tak ukształtowały kręgosłup. Operacja może pomóc poprzez likwidację czy korekcję zwyrodnienia, ale nie rozluźni tkanek miękkich, które w dalszym ciągu będą pociągały dany odcinek kręgosłupa.

ból plecówW Polsce mamy dostępnych wiele metod pracy z powięzią i generalnie tkankami miękkimi. Od bardzo głębokich i bolesnych, jak FRSB (Uwalnianie Powięziowe dla Równowagi Strukturalnej), FDM (Fascial Distortion Model), terapię punktów spustowych przez rolfing, osteopatię do bardzo delikatnych, jak Technika Bowena, po metody reedukacji mięśniowej poprzez ruch, jak metoda Feldenkraisa, Technika Alexandra, praca z postawą wg PRI (Postural Restoration Institute TM) czy uwalnianie napięć z ciała techniką TRE (Trauma Releasing Exercises). Także jest w czym wybierać. W tym wyborze słuchajmy własnego ciała, jego reakcji, tego czy wolimy mocniejszy czy delikatniejszy dotyk. Ale zacznijmy coś robić wcześniej, jak zaczyna boleć, a nie czekajmy kolejne 10-20 lat, aż tkanki zrobią się bardziej sztywne, a ból nie do zniesienia. Ból sam nie zniknie. Jest to wołanie naszego ciała: "hej, zwróć na mnie uwagę!". Więc zwróćmy tą uwagę choć na chwilę w tym zabieganym życiu i niech ta uwaga, to będzie coś więcej niż tylko łyknięcie kolejnej pigułki przeciwbólowej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz