piątek, 19 lutego 2016

Mała ilość ruchów w Technice Bowena

technika bowena PoznańTym, co zauważalnie odróżnia Technikę Bowena od wielu innych technik manualnych są oczywiście kilku minutowe przerwy pomiędzy kolejnymi sekwencjami ruchów, dające organizmowi (szczególnie układowi nerwowemu) czas na reakcję i odpowiedź na informację - bodziec wysyłany poprzez kolejne ruchy Bowena. Kolejną ważną różnicą, o której chciałabym tu wspomnieć jest niewielka ilość ruchów na danej sesji. No właśnie.... i tu niekiedy Technika Bowena jest źle odbierana. No bo przecież jak to? Jak można pomóc tylko kilkoma ruchami? Jak można pomóc, kiedy to dany pacjent ma tak duże dolegliwości, próbował już tak wielu terapii, z czego niektóre znacząco go "wytarmosiły" i nie było pożądanego efektu, a tu terapeuta śmie proponować 4 ruchy i jeszcze brać za to pieniądze?! 4 ruchy, z czego jeszcze przerwy pomiędzy ruchami, gdzie pacjent leży, a terapeuta nic nie robi tylko sobie wychodzi trwają znacznie dłużej niż same ruchy, a w zasadzie zajmują jakieś 90% czasu terapii?! Przecież to jest skandal i naciąganie pacjenta!

A otóż nie, to nie jest skandal czy naciąganie. W Technice Bowena jedna ze złotych zasad brzmi "Mniej znaczy więcej". Tak wiem, że jest to często trudne do zaakceptowania przez pacjentów. Szczególnie przez te osoby, które uważają, że trzeba się napracować, żeby osiągnąć pożądany rezultat. Dodatkowo często jest to nawet trudne do przyjęcia przez samych terapeutów Bowena, którzy są skłonni stosować więcej procedur na jednej sesji. Czasem jest skuteczne, ale niestety często przeładowuje organizm pacjenta bodźcami doprowadzając do tego, że jego organizm albo będzie bardzo mocno pracował po zabiegu, co da uczucie dyskomfortu, albo nie wykorzysta terapii tak skutecznie, jakby miało to miejsce przy mniejszej ilości ruchów. Wiem, ponieważ zarówno ja, jak i wielu moich znajomych terapeutów się z tym w mniejszym lub większym stopniu boryka. Czasem tak bardzo chciałoby się pomóc na kilka dolegliwości pacjenta, że stosuje się za dużo. Dodatkowo w dzisiejszych czasach ciągłego pośpiechu wiele osób oczekuje szybkich rezultatów, a logiczne mogłoby się wydawać, że jak się zrobi więcej ruchów, to będą lepsze i szybsze efekty. Jednakże w praktyce niestety często jest odwrotnie i jeśli chce się osiągnąć pożądane i trwałe rezultaty, to często trzeba cierpliwości i pracy małymi kroczkami. Oczywiście w tym miejscu przepraszam wszystkich moich wcześniejszych pacjentów, którym w jakimś momencie zastosowałam za dużo ruchów i ich ciało później mocno pracowało. Jednocześnie dziękuję im, ponieważ nauczyli mnie, że jednak faktycznie "Mniej znaczy więcej". Takie wnioski przychodzą niestety dopiero wraz z doświadczeniem i czasem.

Ta zasada dotyczy szczególnie osób, które mają dużo dolegliwości, których dolegliwości są bardzo znaczące i dotykają całego organizmu, szczególnie mam tu na myśli choroby neurologiczne czy autoimmunologiczne. W takich wypadkach organizm pacjenta boryka się już z poważnym brakiem równowagi w organizmie i trzeba wtedy postępować ostrożnie i powoli, by małymi kroczkami, czyli małą ilością ruchów, pomagać mu wrócić do równowagi. Zbyt duża ilość bodźców może dodatkowo zastymulować i zwiększyć istniejące już w organizmie zamieszanie i nasilić odczuwany dyskomfort w ciągu kolejnych kilku dni. Dlatego też Drodzy Pacjenci zaufajcie proszę swoim terapeutom Bowena i przyjmijcie z akceptacją niekiedy małą ilość ruchów na danej sesji terapeutycznej. Drodzy terapeuci (w tym i ja sama) zaufajcie technice, własnym odczuciom, swojej wiedzy i doświadczeniu. Bądźcie stanowczy w swoich decyzjach, nawet jeśli pacjent nalega na większą ilość ruchów. Próbując na siłę zadowolić pacjenta ostatecznie osiągamy stan, że nikt nie jest zadowolony, ani my sami, ani pacjent. Ta Technika naprawdę potrafi czynić cuda. A w zasadzie to te cuda czyni ludzki organizm - organizm pacjenta w odpowiedzi na ruchy Bowena. Dlatego przestańmy przeszkadzać i pozwólmy działać najlepszemu lekarzowi, jakim jest nasz lekarz wewnętrzny, czyli nasz własny organizm.