czwartek, 22 września 2016

Rola stresu w powstawaniu dysfunkcji somatycznej

Mając świadomość mechanizmów generowanych przez stresowe sytuacje i znając pewne adaptacje, które pojawiają się pod wpływem stresu zajmijmy się tym jakie problemy mogą się w naszym ciele rozwijać na skutek chronicznego narażenia na stres.

Każdy rodzaj stresu (biochemiczny, mechaniczny, emocjonalny) odznacza się w układzie mięśniowo-szkieletowym wpływając istotnie na ogólny obraz funkcjonowania organizmu. Nasze samopoczucie, postawy przejawiające się w postaci gniewu lub strachu, pobudzenie bądź depresyjne nastawienie znajdują swoje odbicie w szeroko pojętej tkance łącznej, prowadząc do powstawania charakterystycznych wzorców posturalnych (co ciekawe istnieje także związek między postawą przyjmowaną na co dzień, a stanami psychologicznymi i zachowaniami).

Wiele obronnych napięć organizmu powstaje jako reakcja na codzienny niepokój bądź stres. Jeśli sytuacja taka trwa ciągle lub powtarza się bardzo często, dochodzi wówczas do patologicznych zmian związanych z restrykcjami w obrębie tkanek. Jeżeli restrykcje te nie zostaną w porę uwolnione, dochodzi do ich utrwalenia i stają się one źródłem bólu lub innych dolegliwości, a co za tym idzie dodatkowego stresu.

Ważną kwestią jest fakt, że nie ma kilku specyficznych wzorców stresowych i każdy z pacjentów może w inny sposób adaptować się do codziennych stresorów. Jak to jest, że u jednej osoby pod wpływem stresu rozwiną się wrzody u innej cukrzyca, a u kolejnej nadciśnienie? Odpowiedź jest prosta. Czynniki stresowe same w sobie nie generują konkretnej odpowiedzi organizmu, ale każdy z nas posiada indywidualne czynniki determinujące w jakich strukturach ciała nastąpi adaptacja bodźców stresowych, a jak wspomniałem wcześniej ‘podpis’ hormonalny każdej reakcji stresowej może być mocno specyficzny. Pod wpływem ciągłej lub zbyt częstej stymulacji dochodzi w końcu do zaburzeń owej adaptacji i dana struktura wchodzi w dysfunkcję. Zadaniem dobrego terapeuty jest umiejętność odczytania tej adaptacji i dostosowanie właściwej terapii. Pełen sukces możemy osiągnąć jedynie poprzez wyeliminowanie skutków adaptacji i co najważniejsze zredukowanie lub całkowite wykluczenie czynnika stresowego, który odpowiada za jej powstanie.
 
Jak wcześniej wspomniałem istnieją indywidualne czynniki warunkujące to, która struktura naszego ciała ucierpi w wyniku chronicznego stresu. Należy pamiętać, że czynniki te są w pewnym sensie dziedziczone na zasadzie metabolicznego wdrukowania pewnych uwarunkowań i pod tym kątem nie mamy na nie wielkiego wpływu. Pole do popisu i swego rodzaju klucz do rozwiązywania problemów daje nam inny aspekt organizmu. Jest nim układ nerwowy i jego rola w powstawaniu dysfunkcji somatycznych, dotycząca sposobu w jaki wzorce zdrowia i choroby są manifestowane w naszym ciele. Obszerne badania prof. Irvina Korr prowadzone przez ostatnie 35 lat wskazują iż: istnieją w ludzkim kręgosłupie takie okolice lub segmenty, w których występuje co najmniej jedno z trzech możliwych zaburzeń. Mogą to być – nadwrażliwość na ucisk, zaburzenia ruchomości lub asymetrie. Tego typu zaburzenia występują także u osób nie zgłaszających żadnych niepokojących objawów.

Zaburzenie w tych okolicach manifestuje się poprzez niewłaściwe napięcie okolicznych tkanek oraz poprzez niewłaściwą odpowiedź nerwową powstałą w wyniku zadziałania bodźca. Niektóre komórki nerwowe, które odpowiadają za przewodzenie impulsów czuciowych, funkcje odruchowe i ruchy dowolne znajdują się wówczas w stanie chronicznego pobudzenia. Mówiąc prościej reagują szybciej, silniej, a ich reakcja utrzymuje się dłużej niż powinna – nawet gdy bodziec pobudzający jest bardzo łagodny.

Ten stan nadmiernego pobudzenia manifestuje się w tkankach i narządach, które są zaopatrywane przez wyżej opisane komórki nerwowe.

Zjawisko to określa się jako centralne uwrażliwienie (ang. central sentitization). Bardziej ambitnych zachęcam do poszperania w literaturze, bo to naprawdę ciekawe zjawiska odnoszące się do fizjologii działania naszego organizmu.

Wyjaśnijmy sobie dysfunkcję somatyczną i centralne uwrażliwienie o podłożu stresowym posługując się takim oto przykładem. Pewna osoba jest ofiarą wypadku samochodowego, który jest dla niej ogromnym stresorem. Każda podróż autem staje się czynnikiem zapalnym reakcji stresowej, niezależnie czy przychodzi jej usiąść za kierownicą pojazdu czy pełnić rolę pasażera. Strach przed kolejnym incydentem na drodze pojawia się bardzo często, bo osoba ta musi dojeżdżać codziennie do pracy po kilkanaście kilometrów. Te kilkanaście minut podróży, które powtarza się chronicznie w ciągu dnia co najmniej dwukrotnie, powoduje zaburzenia funkcjonowania wątroby. Jak to się dzieje? Jest to związane z korelacją emocji z konkretnymi narządami wewnętrznymi. Strach przed fizyczną przemocą, którą dla naszego bohatera jest wypadek samochodowy powoduje na drodze hormonalnej dysfunkcję wątroby (między innymi z tą emocją wiąże się dysfunkcja wątroby). Dochodzi do tego autonomiczne pobudzenie wątroby, które pochodzi z segmentów między 7 a 10 kręgiem piersiowym. Jeżeli sytuacja trwa wystarczająco długo towarzyszy temu wspomniane wyżej zjawisko centralnego uwrażliwienia i na drodze odruchu trzewno-somatycznego dochodzi do manifestacji dysfunkcji wątroby na przykład w postaci bólu po prawej stronie ciała między łopatką a kręgosłupem. Za pomocą innych łańcuchów powiązań możemy w wyniku dysfunkcji wątroby wytłumaczyć bóle barku bez większej przyczyny w postaci urazu czy kontuzji, problemy ze snem, spadek witalności, niemożność spania na prawym boku, nietolerancję pewnych produktów pokarmowych. To oczywiście bardzo uproszczona ścieżka zależności. W rzeczywistości towarzyszy temu mnóstwo procesów angażujących wszystkie układy naszego ciała, prowadząc do pewnej dość skomplikowanej kaskady zdarzeń. Widzimy więc, że pozornie ból między łopatkami może się wydawać łatwym problemem do rozwiązania, szybka manipulacja odcinka piersiowego, reedukacja w zakresie postawy, może jakiś taping dla rozluźnienia, bądź stabilizacji i wszystko będzie hulać jak w szwajcarskim zegarku. Niestety organizm ludzki to strasznie skomplikowana maszyna i dopiero zrozumienie głębszych mechanizmów, które w nim zachodzą pozwala uprościć nieco sposób pracy z pacjentem i sprostanie jego potrzebom.

Świetnym przykładem powiązania stresu z dysfunkcją somatyczną bądź trzewną jest zespół jelita drażliwego. Zespół jelita drażliwego (ang. irritable bowel syndrome – IBS) to najczęstsze czynnościowe zaburzenie żołądkowo-jelitowe. Czynnościowe w tym sensie, iż lekarz prawdopodobnie zleca mnóstwo badań, które koniec końców nie wskazują na żadną patologię, która tłumaczyłaby objawy pacjenta. Zaburzenia czynnościowe układu pokarmowego są wysoce podatne na działanie stresu.

Jakie objawy wiążą się z IBS? Zespół jelita drażliwego najczęściej występuje u kobiet w wieku między 15 a 45 lat i objawia się:

– Bólem brzucha wzdłuż okrężnicy (szczególnie po posiłku) ustępującym po wypróżnieniu, zwłaszcza w okolicy lewego dołu biodrowego, który zostaje uwolniony od zaparć poprzez defekację
– Bardzo zmiennymi reakcjami jelita
– Biegunką lub zatwardzeniem
– Zaburzeniami naczynioruchowymi i bólami głowy
– Niewielkim stolcem szczególnie w sytuacji nasilonego spazmu jelita
– Śluzem w kale
– Wzdęciami
– Hipertonicznym brzuchem
– Bólem w środkowym i dolnym odcinku kręgosłupa

Z czym może to być związane?

Ogólnie rzecz ujmując z dysbalansem pobudzenia autonomicznego, który charakteryzuje wzmożona reakcja współczulna w odpowiedzi na przewlekły bodziec stresowy. Co to oznacza dla pacjenta? Otóż nadmierne pobudzenie współczulne wiąże się ze wzrostem kurczliwości jelita grubego. Zwiększona częstotliwość skurczów okrężnicy tłumaczy doskonale w jaki sposób w IBS powstaje biegunka. Jako, że jelito grube odpowiada za zwrotne wchłanianie wody z treści pokarmowej, która przez nie przebiega to logicznym jest fakt, iż nadmierna kurczliwość spowoduje, że owa treść przeleci przez jelito jak przeciąg i nici z wchłaniania. O ile ta kwestia wydaje się prosta, większą zagadką jest fakt, że część osób ze stwierdzonym IBS cierpi z powodu zaparć i zatwardzenia. Prawdopodobne wytłumaczenie tego zjawiska wiąże się z kierunkiem przepychania treści pokarmowej w trakcie skurczów jelita. Kierunek jest jeden – w stronę odbytnicy. Jednak w momencie gdy stres utrzymuje się chronicznie to nadmierna kurczliwość jelita prowadzi do dezorganizacji kierunku przepychania treści, co powoduje iż tak naprawdę treść pokarmowa zalega w jelitach.

Kolejnym powiązaniem stresu i IBS jest odpowiedź bólowa. Stres zazwyczaj osłabia doznania bólowe napływające ze skóry i mięśni szkieletowych wzmagając przy tym wrażliwość na ból trzewny. Żeby było ciekawiej ból jeszcze bardziej nasila stymulację współczulną nadwrażliwego jelita nakręcając w ten sposób błędne koło pobudzenia.

Ciekawym faktem jest kwestia braku spastyczności jelita podczas snu, co również wskazuje na pewne powiązanie choroby ze stresem. Podczas snu, gdy dominuje przywspółczulna impulsacja autonomiczna nie dochodzi do spazmu jelita. Powstaje on jedynie w ciągu dnia podczas mniej lub bardziej stresujących sytuacji, a bywa też tak, że objawy występują pewien czas po ustaniu stresora.

Stres jest często znaczącym czynnikiem siejącym spustoszenie w naszym ciele, ale ważne jest w tym wszystkim, żeby inaczej pojmować ludzki organizm. Nie tylko jako zbieraninę kości, więzadeł, mięśni czy innych struktur, ale jako inteligentną machinę, której funkcjonowanie zależy od zdolności do utrzymania allostazy na właściwym poziomie. Mówiąc o właściwym poziomie nie mam tu na myśli stałego poziomu. Organizm musi się właściwie dostosowywać do warunków jakie panują w jego środowisku zewnętrznym i wewnętrznym, tylko wtedy funkcjonuje prawidłowo.

Autor tekstu: Marcel Mieszkalski, www.fizjopassion.pl, www.neoreh.pl

Źródła:
– Liem T, Dobler K, Techniki osteopatyczne Tom I
– Korr I, The spinal cord as organizer of disease processes: Some preliminary perspectives

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz