środa, 23 października 2013

Bowtech dla mnie

Czym jest terapia techniką Bowena dla mnie? Długo kontemplowałam to pytanie i zapewne odpowiedź na nie będzie się zmieniała z czasem praktykowania metody. Na tą chwilę technika Bowena wciąż mnie zaskakuje i czuję wobec niej ogromne zaufanie oraz pokorę dla wewnętrznej mocy samo naprawczej organizmu ludzkiego. Ciało ludzkie naprawdę potrafi czynić cuda, kiedy tylko da mu się taką możliwość.

Wiele ostatnich naukowych badań potwierdza, że u podstawy ponad 90% chorób w organizmie leży głęboki, długotrwały i często nieuświadomiony stres. Stres ten może mieć różne źródła – traumatyczne sytuacje, stany lękowe, długotrwałe napięcie emocjonalne, destrukcyjne programy w podświadomości, niewspierające myśli i emocje o samym sobie i otaczającym świecie... Podczas stanów napięcia, stresu, podwyższonej aktywności czy czujności i wszelkiego rodzaju stanów „alarmowych” nasze ciało przełącza się na pracę układu współczulnego (sympatycznego), czyli część układu nerwowego, odpowiedzialnego za mobilizację ustroju. To oznacza, że całe ciało, każda nasza komórka jest w stanie mobilizacji – pierwotnego, instynktownego nastawienia „walcz” lub „uciekaj”. Wydzielają się odpowiednie hormony mobilizacji i stresu (np. adrenalina). Komórki w celu oszczędzania energii na potencjalny atak, ucieczkę czy późniejszą regenerację hamują wszelkie procesy, które nie są niezbędne na daną chwilę – w tym też procesy samo naprawcze. Skupiają się na swojej ograniczonej pracy w stanie podwyższonej mobilizacji. Skutkiem takiego napięcia organizmu ciało jest słabiej dotlenione, ukrwione i mniej substancji odżywczych dociera do komórek. Nie wspiera to żadnych procesów zdrowienia, a wręcz przeciwnie – wzmaga i pogłębia dolegliwości.

Dlatego tak skuteczne w leczeniu dolegliwości są wszelkie metody i techniki wspomagające głęboki relaks, a przy tym pomagające ciału przełączyć się z pracy układu współczulnego na dominację układu przywspółczulnego (parasympatycznego) - podukładu autonomicznego układu nerwowego odpowiedzialnego za odpoczynek organizmu i poprawę trawienia. W tym czasie komórki mogą spokojnie powrócić do swoich „normalnych” czynności naprawczych, oczyszczania z toksyn, ciało odznacza się lepszym przepływem krwi, dotlenieniem, rozprowadzeniem substancji odżywczych, co w konsekwencji prowadzi do samo regeneracji i uzdrawiania się dolegliwości. Dlatego też tak mało skuteczne są dla nas metody powodujące ból, gdyż poprzez aktywowanie reakcji obronnej naszego organizmu wzmagają one nasze napięcie.


Technika Bowena swoimi delikatnymi ruchami wykonywanymi na mięśniach i ścięgnach wysyła bodźce do organizmu aktywując jego przełączenie się z układu współczulnego na pracę układu przywspółczulnego. U wielu osób powoduje głęboki relaks, a czasem sen podczas zabiegu i wtedy ciało pacjenta ma szansę wzmocnić procesy samo naprawy, to wtedy zaczynają dziać się cuda :). Wraz z każdym ruchem Bowena ciało dostaje kolejny impuls do tego by naprawiać się w swojej, najlepszej dla siebie kolejności. Terapeuta ma niewiele do powiedzenia, to mądrość ciała pacjenta przejmuje dowodzenie. Nawet, jeśli terapeuta wybiera skonkretyzowaną procedurę Bowena, nastawioną na rezultaty poprawy zdrowia w danym obszarze ciała, to ciało i tak samo decyduje, czy impulsy te zostaną skierowane faktycznie do tej wybranej strefy ciała, czy do zupełnie innej. W ten sposób terapii Techniką Bowena towarzyszą często cudowne „skutki uboczne”, jak regulacja ciśnienia krwi, ustawienie się kręgosłupa, regulacja hormonalna (w tym i wspieranie leczenia bezpłodności), poprawa samopoczucia, głęboki relaks, uwolnienie blokad, zmniejszenie dolegliwości bólowych, rozluźnienie organizmu, poprawa pracy układu trawiennego, oddechowego i przywrócenie harmonijnej pracy organizmu.
Niemożliwym jest przewidzenie ile pacjent będzie potrzebował sesji do momentu aż uzyska poprawę stanu zdrowia w zakresie dolegliwości z jaką przyszedł, ponieważ to jego ciało o tym zadecyduje. Czasem wystarczy jedno spotkanie, a czasem kilka – kilkanaście, aż trafi się na procedurę „klucz”, tą która kluczowo zmobilizuje organizm do samo naprawy. Oczywiście wszystkie poprzedzające tą procedurę zabiegi też będą wspierały i mobilizowały ciało do powrotu do harmonii. 


„Procedurami” nazywamy w technice Bowena zestawy ruchów wykonywane podczas zabiegu. Czasem jest to kilka – kilkanaście ruchów, a czasem jeden – dwa ruchy. I tutaj chylę czoła technice Bowena, ponieważ więcej ruchów nie zawsze znaczy lepiej. Często wręcz przeciwnie. Jedną ze złotych zasad Bowena jest to, że im mniej tym lepiej. Niekiedy dobrze jest łączyć procedury i wykonać więcej ruchów, a niekiedy lepiej jest wykonać ich minimalną ilość, by ciało mogło skupić się i ogarnąć jeden – dwa delikatne choć bardzo mocno i głęboko działające impulsy. Przykładem jest procedura kości ogonowej, składająca się zaledwie z 2 ruchów, poprzedzonych 2 – 8 ruchami procedury wstępnej, a działająca niezwykle mocno i intensywnie na cały organizm, a w szczególności na dolegliwości związane układem płciowym, wydalniczym, wpływa na pracę jelit, wydzielanie hormonów, dolegliwości dolnego odcinka kręgosłupa, które nie zareagowały na wcześniejsze procedury, ma korzystny wpływ przy bólach migrenowych. Mimo skromności w ilości ruchów ta procedura jest na tyle mocna, że może być wykonana dopiero na którejś sesji z kolei, po wcześniejszym choć częściowym przywróceniu organizmu do harmonii. 


Wraz z niewielką ilością ruchów podczas terapii techniką Bowena nieodzowne są również kilku minutowe przerwy pomiędzy określonymi sekwencjami ruchów. Przerwy zajmują od około 2 do kilkunastu minut w zależności od procedury oraz od reakcji i pracy ciała pacjenta. Jeśli ciało mocno reaguje i intensywnie pracuje, to przerwy muszą być dłuższe, aby dać ciału pacjenta czas na swoistą pracę własną. Ciało w tym czasie rozpoczyna głęboko działające procesy naprawcze, które trwają jeszcze do około 2- 3 dni po zabiegu. W czasie zabiegu praca organizmu może odznaczać się znacznym odczuciem zimna lub gorąca, drganiem mięśni, wzmożoną pracą układu trawiennego, drętwieniem niektórych części ciała, pulsowaniem, głębszym oddechem, sennością, uwolnieniem głęboko trzymanych emocji i wieloma innymi mniej lub bardziej subtelnymi odczuciami. Niekiedy po zabiegu – tego samego dnia czy też jeszcze następnego mogą nasilić się dolegliwości bólowe czy uczucie dyskomfortu, ponieważ tak czasem wygląda proces samo uzdrawiania się. Tak, jak każdy organizm jest wyjątkowy w swoim rodzaju, tak i praca organizmu oraz sposób powrotu do harmonii jest indywidualny.

Gorąco zachęcam do spróbowania terapii techniką Bowena, która ma już swoją wieloletnią tradycję w wielu innych zachodnich krajach. Terapia ta może poprawić jakość życia w przypadkach różnych dolegliwości, ale także warto ją stosować dla ogólnej poprawy funkcjonowania organizmu, nawet jeśli nie mamy żadnych konkretnych dolegliwości.

- Beata
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz